Co za pogodowy tydzień w Tatrach. Najpierw mróz, opady śniegu, III stopień zagrożenia lawinowego, do tego mgły ograniczające widoczność. Później wiatr, ocieplenie i słoneczne dni, czyli pogoda jak na koniec marca. Taka pogoda na weekend zapowiadała w Tatrach jedno- tłum narciarzy zjazdowych, skitourowców, turystów. Wszyscy chcieli skorzystać z uroków zimy. Ratownicy nie próżnowali.
Poniedziałek 15.02.
Tuż przed 13-tą za pośrednictwem CPR do TOPR zadzwonił turysta informując, że znajduje się w rejonie Kopieńca. Szlak jest pokryty lodem, on nie ma raków, boi się schodzić, prosi o pomoc. Z Centrali pojazdem terenowym ATV w tamten rejon wyjechało 2 ratowników. Przed godz. 13.30 ponowny telefon od turysty, który przekazał, że udało mu się pokonać strome zalodzone miejsce i nie potrzebuje już pomocy. Wobec tego odwołano ratowników na Centralę.
Po godz. 13.20 do TOPR zadzwonił turysta informując, że miał wypadek lawinowy w rejonie Krzesanicy. Niewielka lawina porwała go na płd. stronę. Udało mu się zatrzymać po około 100 m. Wystartował śmigłowiec. W rejonie Krzesanicy nie dostrzeżono żadnej lawiny. Turystę i niewielką lawinę dostrzeżono w rejonie Suchych Czub. Tam desantowali się ratownicy. Po udzieleniu I pomocy turystę wraz z towarzyszącym mu ratownikiem windą wciągnięto na pokład będącego w zawisie śmigłowca i przetransportowano na przyszpitalne lądowisko. Turysta może mówić o sporym szczęściu, gdyż poza emocjami i strachem nic mu się nie stało.
Po północy do TOPR zadzwonił kolega taterników, którzy wspinali się drogą WHP 207 z Dol. Buczynowej na Przeł. nad Dol. Buczynową. Ostatni kontakt telefoniczny miał z nimi o 21-szej, gdy byli już po ukończeniu drogi, i mieli zejść szlakiem z Koziego Wierchu do 5-ciu Stawów. Podał on również telefony do taterników. Ratownik dyżurny ze Stawów zauważył światła około 200 m poniżej grani pomiędzy Buczynową Strażnicą a Kozim W. Przed godz. 1-szą nawiązano kontakt telefoniczny z taternikami, którzy poinformowali ratowników, że pomylili drogę i eksponowanym terenem rozpoczęli zjazdy. Nic im nie jest, mają sprzęt i sami dotrą do schroniska W 5-ciu Stawach. Po godz. 2-giej taternicy przekazali na Centralę, że dotarli do schroniska.
Środa 17.02.
Przed godz. 17-tą do TOPR zadzwonił turysta informując, że w dwie osoby błądzą w rejonie Kołowej Czuby. Dzięki aplikacji „Ratunek” naprowadzono go na szlak prowadzący w kierunku schroniska. Naprzeciw ze schroniska wyruszył ratownik, który o 18.20 spotkał na Wielkim Stawie turystów i doprowadził ich do schroniska.
Czwartek 18.02.
Przed godz. 18-tą powiadomiono Centralę TOPR, że podczas zejścia z Gubałówki turystka przewróciła się i doznała chwilowej utraty przytomności. Z Centrali na miejsce zdarzenia wyjechało 3 ratowników którzy przed 18.30 dotarli do turystki. Po udzieleniu I pomocy przetransportowano ją do szpitala.
Na najbliższy tydzień w Tatrach przewidywana jest słoneczna pogoda. W dzień mają być dodatnia temperatury, która nocą spadnie do 0 stopni C. Dopiero pod koniec tygodnia należy spodziewać się niewielkich opadów śniegu. Cieszmy się słońcem i śniegiem ,który jeszcze zalega w Tatrach.
Adam Marasek
Miniony tydzień to znów huśtawka pogodowa. Wiatry, ocieplenie, potem niewielkie ochłodzenie i opady śniegu. W takich warunkach doszło do kilku wypadków zarówno turystycznych , skitourowych, i wypadku taternickiego.
Poniedziałek 01.02.
Po godz. 13-tej ze Ścieżki pod Reglami przetransportowano do szpitala turystkę, która upadając doznała urazu nogi.
Wtorek 02.02.
Przed godz. 18.30 do TOPR zadzwonił turysta schodzący z Koziego W. Informując, że jest w dol. 5-ciu Stawów w pobliżu rozwidlenia szlaków na Zawrat i Krzyżne. Ze względu na warunki i późną porę ma problemy orientacyjne. Podał swoje koordynaty GPS. Poproszono go by szedł w kierunku rozwidlenia szlaków. Po 19-tej kolejny tel. od turysty, podał on kolejne koordynaty, z których wynikało, że idzie on w przeciwnym kierunku. Poproszono by ubrał się ciepło i czekał na ratownika, który wyruszył ze schroniska w Stawach w jego kierunku. W rejonie , w którym powinien być turysta, ratownik odpalił racę, turysta ją widzi , co potwierdza telefonicznie. Ze względu na warunki i zagrożenie lawinowe, ratownik nie może dotrzeć do turysty. Do pomocy z Centrali do Stawów wyrusza 3 ratowników a z M. Oka dwóch. Po dotarciu skuterem w rejon dolnej stacji wyciągu towarowego, ratownicy ruszają na nartach w kierunku Siklawy. Zauważają światło turysty. Niestety ze względu na złe warunki i zagrożenie lawinowe cofają się i zimowym szlakiem dochodzą do schroniska w Stawach a stamtąd w kierunku turysty. Przed 2-gą docierają do niego. Asekurując o 3.30 sprowadzają go do schroniska. Wszystko wskazuje na to, że samotny turysta podczas zejścia z Koziego W. trawersował stoki jego masywu wędrując powyżej szlaku i Siklawy. Doszedł do jednego ze żlebu opadającego w kierunku Dol. Roztoki i tam się zatrzymał. Szczęściem, że nie próbował nim schodzić w dół bo w panujących warunkach mógł uruchomić lawinę. Wyprawa przebiegała w trudnych warunkach atmosferycznych, ograniczonej widoczność i zagrożeniu lawinowym. W taki warunkach nie powinno się wyruszać w eksponowany teren.
Czytaj więcej: KRONIKA TOPR 07.02.2021